Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/203

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

waną, rozdwojoną, czy Bóg wie jaką. Sądzę, że nikt i nigdy nie spojrzał na mnie, jako na osobę w pewien sposób interesującą. Czem kiedykolwiek byłem, tem byłem na całego, a co robiłem, to robiłem jak to się mówi, całą duszą. Nigdy się nad sobą nie zastanawiałem, bo też nie było nad czem. Parę tygodni temu zacząłem pisać te rzeczy i sam cieszyłem się, że takie proste i ładne będzie moje życie, jakby zrobione z jednego kawałka. Potem spostrzegłem, że tej prostocie i jednolitości troszeczkę dopomagałem, choćby nieświadomie. Człowiek poprostu ma pewne określone wyobrażenie o sobie i o swojem życiu i podług tego dobiera czy też potrosze poprawia fakty, żeby mu one to wyobrażenie potwierdzały.
Zdaje mi się, że zrazu chciałem pisać coś jakby apologję życia zwyczajnego, tak jak sławni i niezwykli ludzie piszą w pamiętnikach swoich apologję swych nadzwyczajnych i niezwykłych losów. Powiedziałbym, że oni także na wszelki sposób wspomagają swoją historję życiową, aby z niej zrobić jednolity i prawdopodobny obraz. Takie życie staje się możliwszem, gdy otrzymuje pewną jednoczącą linję! Teraz dopiero widzę dokładnie co i jak. Jakie tam znowu możliwości! Życie człowieka jest mnóstwem różnych żywotów, spośród których urzeczywistnia się tylko jeden, albo tylko kilka, podczas gdy żywoty inne ujawniają się zaledwie fragmentarycz-