Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dame, i dalej prowadzi akcję ratunkową niby kapitan wielkiego statku. Albo marzy, że odbywa wielkie podróże, jest żołnierzem i gdzieś koło toru kolejowego znajduje zmięty papierek z dwoma słowami: — Ratujcie mnie! — Sam nawet nie wie, jak to się stało i już tkwi po uszy w przygodzie, dokonywa wielkich czynów i przeżywa niezwykłe zdarzenia. Dopiero gdy trzeba oderwać się od tych marzeń, coś w nim łupnie i szarpnie się niemal boleśnie i jest mu tak, jakby skądś spadł. Bywa potem zmęczony i rozstrojony i wstydzi się potrosze.
I patrzcie, na te głupstwa pan zawiadowca nie macha ręką i nie stara się wcale wyrwać się im. Nie traktuje tego poważnie, rzecz prosta, i naprzykład żonie swojej nie przyznałby się do swoich rojeń za nic w świecie, ale już naprzód cieszy się z samej możliwości takich marzeń. Można rzec, że od czasu gdy był zakochany, codzień prześni jakieś wydarzenie własnego życia. Do niektórych z tych marzeń powraca ze specjalnem upodobaniem, rozwałkowując je do najdrobniejszych szczegółów i przeżywa je w dalszych ciągach.
Ma więc cały szereg ubocznych i fikcyjnych żywotów, przeważnie miłosnych, heroicznych i awanturniczych, w których on sam jest nieodmiennie młody, mocny i rycerski. Czasem umiera, ale zawsze jako ofiarny bohater. Odznaczywszy się w jakiś spo-