Strona:PL Kajetan Abgarowicz - Z carskiej imperyi.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skim wywołana, minęła; głowę zwiesił i dumał; koń jego, wyspawszy się już, szedł raźno i wesoło, wzniósłszy głowę dumnie w górę, rozglądał się po nieznanej mu okolicy.
Tuż poza nami jechał mój Maks, chłopak do usługi i zapalony myśliwy, przy nim dragon, mazur Wicek, ordynans Enemuka; obaj prowadzili charty na smyczach. Za nimi dwóch masztalerzy, każdy z nich miał na powodzie jucznego konia z zapasami podróżnemi.
Słońce coraz bardziej chyliło się do zachodu, życia na stepie mało, gdzieniegdzie tylko pomiędzy wysokiemi zaroślami na wpół wyżętej złotej kukurydzy błyskał promyk świeżo roznieconego ogniska, albo gdzieś tam na stepowych trzęsawiskach pomiędzy gęsto zarosłemi szuwarami i trzciną ukryte stada gęsi wędrownych przeciągłem gęganiem dawały znać o sobie.
Ujechaliśmy z wiorstę; mój towarzysz ani słowem nie przerwał milczenia, miewał on takie chwile głębokiego zamyślenia, tak łatwe do wytłómaczenia zresztą w synu dalekiego Wschodu. Dziwny to był człowiek, ten hański potomek.
Poznałem go rok temu w Kamieńcu, jako majora w 35 pułku dragonów. Odrazu wielki pociąg poczuliśmy do siebie nawzajem, dziś byliśmy serdecznymi przyjaciółmi. Przyjaźni tej dziwili się wszyscy oficerowie w pułku, z nimi był zawsze dzikim, nieprzystępnym — odludkiem go zwali.
Kniaź Muhamed Dżeofarowcz Enemuk-Han, tak był w księgach wojskowych zapisanym, był synem hana niepodległego ongi tatarskiego szczepu, potomkiem władzców Złotej Ordy, jak mi sam w chwilach zwierzeń mówił. Plemię pod wodzą jego przodków zostające przez długie dwa wieki, ceniąc wolność i niepodległość przedewszystkiem, usuwało się przed naciskiem rosyjskim w głąb stepów azyatyckich, wreszcie nie było już gdzie się cofać. Po krótkiej lecz zażartej walce, w której dziad Muhameda, ostatni niepodległy han zginął, ojciec Dżeofar musiał uznać zwierzchnictwo Rosyi i złożyć przysięgę wierności cesarzowi Mikołajowi.