Strona:PL Kajetan Abgarowicz - Z carskiej imperyi.pdf/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po pewnym przeciągu czasu, który wydał mi się dziwnie długi, zacząłem zwolna rozróżniać otaczające mnie przedmioty: pień, obok którego stałem, okryty srebrnym szronem, zarysował się wyraźnie; kłody, przez które musiałem się gramolić właśnie na stanowisko, widziałem już teraz dokładnie. Spojrzałem poza kłodę przed siebie i ujrzałem niewielką powierzchnię wody, cichą i gładką, jak zwierciadło weneckie; ponad wodą unosiły się lekkie, zaledwie dla oka pochwytne obłoczki pary; ogromne łopuchy i inne liściaste rośliny zwieszały się ponad gładką powierzchnią wody i robiły wrażenie sztucznych, papierowych liści, gęsto piaskiem srebrnym obsypanych — to przymrozek tak wykrysztalił na nich opar, podnoszący się ze strumienia.
Z każdą chwilą robiło się coraz jaśniej wkoło mnie; już mogłem dostrzedz moich towarzyszy, stojących poza sąsiedniemi pniakami; wreszcie z poza tumanu mgły ukazał się wodospadzik maleńki, u stóp którego uformowało się jeziorko owo, nad którem staliśmy.
W miarę wzmagającego się światła, życie się w borze budziło, jakieś szelesty głuche i niepochwytne wśród tej ciszy uroczystej przekradały się do moich uszu — to lis albo żbik gdzieś opodal wybierał się na wyprawę; to znowu szelest jakiś metaliczny, głośny i pewny siebie, niekryjący się, przeszywał powietrze — to ptak rabuś, orzeł lub sęp opuszczał nocne legowisko i mknął w przestwor żeru szukać.
Wreszcie wpadł do mego ucha znany myśliwski szept: pst! — Odwiódłem kurki i wytężyłem uwagę, nie jednak zrazu nie mogłem usłyszeć, tem mniej zobaczyć, wprawne jednak ucho Sawycza nie omyliło. W rzeczy samej po chwili usłyszałem dalekie jakieś dudnienie i tętent coraz silniejszy dochodził moich uszu wyraźnie już, podobny temu, jaki wydaje tabun koni, pędzących po cichym, bezludnym stepie. Serce bić we mnie zaczęło jak młotem i ręce z zimna i wzruszenia dygotały jak w febrze; każdy nerw drżał jak struna arfy eolskiej. Nigdy w życiu w żadnem niebezpieczeństwie nie