Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kłonach — to ślepy! — ów zaś nakoniec chwyta złoto, garnie go, porywa, zbiera, i na cóż? żeby nań popatrzał, przeliczył i schował — jest to jedwabnik owijający się nicią kosztowną, której cenę, życiem przypłaci! Przyjacielu! złoto, kobiety, honory, są to rzeczy, które nas bawią, porywają, ale nas tak łatwo porzucają, jak owoc drzewo, na którém dójrzał!
— A cóż kochać mamy? zapytał Tobiasz.
— Nic! odpowiedział stanowczo i żywo Suchy, zamknij się w sobie —