Strona:PL Juliusz Zeyer - Na pograniczu obcych światów.djvu/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
78
Na pograniczu obcych światów.

grzech!“ — wołała — i tonąc we łzach, przeklinając okropnie siebie samą, wyznała, że Fiora nie jest dzieckiem mojem, lecz owocem tajemnego stosunku z młodym jednym amerykaninem, który w Jenie do uniwersytetu uczęszczał, i dom nasz odwiedzał. Po piorunującem wyznaniu tem własnej hańby i druzgocącego mnie nieszczęścia, porwała się z ziemi, kędy u nóg moich się wiła, pocałowała raz jeszcze dziecko i, nim tem u przeszkodzić zdołałem, skoczyła na krawędź okna i rzuciła się z drugiego piętra na bruk, gdzie zabiła się w okamgnieniu... Gdyby była jeszcze chwil kilka żyła, przekonałaby się o bezpodstawności swojej rozpaczy, Flora bowiem okazała, mniej więcej w tej samej chwili, gdy matka jej konała na dole, słabe ślady powracającego żywota... Kochanek mej żony znikł tegoż dnia z miasta, i nigdy już o nim nie słyszałem; poszukiwania moje były próżne, i moja żądza pomsty żadnego nie zaznała ukojenia... Zostało mi to dziecko; nie umarło, acz gorąco śmierci jego pragnąłem. Odpuściłem żonie jej winę, nie przeklinałem jej,