Strona:PL Juliusz Zeyer - Na pograniczu obcych światów.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
131
Na pograniczu obcych światów

kojnie — jest tak wiele wzruszającego, czego wy dlatego tylko nie odczuwacie, że pycha wam przeszkadza. Wzięła inną książkę z małej hebanowej półeczki, zawieszonej nad kanapką.
— Oto tutaj naprzykład... — zaczęła znowu — jest to życiorys pani de Guyon. Jakaż gorąca to dusza, jakież tkliwe serce! Całe życie jej było jedną ofiarą. Ale ani cierpienia, ani nieszczęścia jej takiego na mnie nie zrobiły wrażenia, jak pewne drobiazgi, o których się tak tylko mimochodem w książce tej mówi Mam na myśli sceny i zdarzenia z najpierwszych lat dziecinnych tej świętej kobiety. Powiedz, czyliż nie wzruszy cię, gdy czytasz, iż jako małe dziewczątko zostawiała część swego śniadania i w dziecinnej prostocie zanosiła pokarm ten do kaplicy w ogrodzie gdzie mały z ołtarza słodko uśmiechał się Jezusek.
— Floro! — — zawołałem, napraw dę już rozzłoszczony — oszczędź mi, proszę cię raz na zawsze, podobnych opowiadań! Czyliż nie widzisz istotnie, jakie to śmieszne?