Strona:PL Juliusz Zeyer - Na pograniczu obcych światów.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
93
Na pograniczu obcych światów

stawiłem jej najszczegółowiej stan swego majątku i wyjaśniłem, w jaki sposób, przy pomocy jej środków, mam zamiar przyszły nasz wspólny folwarczek podnieść i urządzić. Przy końcu tego wykładu powtórzyłem raz jeszcze pytanie, czy chce żoną mą zostać.
— Po cóż się pytasz? — odpowiedziała obojętnie. — Jest to wolą mego ojca, ułożyliście się z nim już przedtem. Nie pozostaje mi nic innego, jak poddać się w milczeniu!
Zdumiały mnie te słowa, a jeszcze bardziej wyraz zupełnej obojętności w jej przed chwilą tak wymownej twarzy.
— Nie wiedziałem doprawdy, że miłość dla ojca tak bardzo wszystko inne w tobie przeważa — odparłem z rozdrażnieniem pewnem.
— Jestem także szczera — odpowiedziała Flora, zaczynając również okazywać wzburzenie. — Nie jest to miłość dla ojca, nie wiem, co to jest, ale gdyby mi kazał, abym się z dachu na bruk rzuciła — uczyniłabym to.
Odpowiedź ta uraziła niezmiernie mą miłość własną.