Strona:PL Julian Leszczynski - Z pola walki.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
KAINOWE RZEMIOSŁO.

Maciek Gruda przybył niedawno na front. Był to chłop ciemny, jak tabaka w rogu, jako że ani pisać, ani czytać nie umiał, a i na szerszym świecie nigdy się nie obracał. Chował się na wsi, jak u Pana Boga za piecem, i do miasta nigdy nie zaglądał.
Przyszła mobilizacja, więc go razem z innemi zabrali do wojska, pomusztrowali parę tygodni, a potym z oddziałem wysłali na pozycję. Nie wiele tam rozumiał, o co chodzi, ale cóż trza było iść, gdy kazali. Na mus niema rady.
Słyszał jeno, że ma bić bolszewików, którzy chcą Polskę zawojować i w Boga nie wierzą. Przesunęły mu się nieraz przez uszy słowa wolność i niepodległość, ale nie bardzo się nad niemi zastanawiał.
Dopiero na froncie za okopami mózgownica Maćkowa poczęła nieco żywiej pracować. Dnie były