Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ejsmond - Bajki.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
*

.

Płynie Rzeka... „Rzeka? co nam
wróblom
z jej nurtów wilgotnych,
chłodnych?
To niepotrzebny resort ad personam
ptaków błotnych
i wodnych!
Kaczka, kulik, siewka?
Przestarzała śpiewka!
To tylko skarb obarcza!
Zbędne posady!
Trzeba mieć jakieś zasady;
wróbel wystarcza“...


*


Albo te Chmury podniebne,
czyż to, u licha, potrzebne?
Pędzi to bezcelowo całkiem — niebem czarnem —
po wichrze. —
Gdybyż za te pieniądze pobudować spichrze
z ziarnem!
Polityka rozumna:
dla wróbli pełne gumna.
Uzdrowienia drogi:
— stogi
Ale biurowe różne gryzipiórki
wolą, psia krew, chmurki!“