Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ejsmond - Bajki.djvu/041

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

a petent będzie musiał zaczynać starania
drogą służbową
na nowo.

*


Kiedy za morze zechcą odlecieć bociany
na urlop wypoczynkowy
ku gorącej, słonecznej krainie Etjopów,
sam minister jedynie jest dziś powołany
do udzielania urlopów
(chociażby urlop miał być jednodniowy).

Każdy ptak,
którego szlak
zmierza do ciepłych krain — drogi panie —
musi pisemne „przedłożyć“ podanie,
że to niby tak, a tak..
A potem chodzić bez względu
na stanowisko
i na nazwisko,
od urzędu do urzędu.

Gdy formalności ukończą się, zima
przeminie,
a starający się o odlot ptak
chłody przetrzyma