Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

go Pięknym Tristanem. Mnie zaś o mdłości mógł by on przyprawić tą ckliwą melankolią; na szczęście pannice mojego kalibru miewają mocne nerwy. Nie dziwcie się temu, lecz mojem zdaniem, i bohaterom godzi się wesoła ochota, bo z uśmiechnioną twarzą winni zazierać w nos niebezpieczeństwom!“
— „Już to z ciebie, Mościa Panno“ — rzekł ksiądz — „zawsze był istny Hulaj-Dusza. U dziewczyny takie pustactwo, w innych, nie rewolucyjnych czasach, mogło było przejmować niepokojem rodzinę. Bohater — to niedość tobie, tybyś chciała bohaterskich.. urwiszów. Bóg wiedział, co robi, kiedy cię stwotrzył szpetną, ja Mu też za to co rano przy mszy świętej dzięki składam. Inaczej bowiem honor Percych byłby na nielada szwank wystawiony.“
— „Śmiej się bracie, śmiej się zdrów!“ — odrzekła, śmiejąc się sama szalenie. Sposób, w jaki przyjęła ten jego żart, dowodził najlepiej, w jakiej cenie była u niej wesołość. — „Wolno ci wszystko wygadywać na młodszą siostrę — jesteś przecie głową rodu!“
— „Co prawda“ — wtrąciła się Jejmość Panna Urszula, nie biorąca dotychczas udziału w rozmowie: rzekłbyś zegar, który spaźnia się i po czasie wybija godzinę. — „Co prawda, niezbyt miły był ten Imci Pan Jakub, z nosem zawsze na kwintę, jak szlafmyca“.
— „Raczej, jak czerwona czapka wolności“ — wpadła jej w słowo Jejmość Panna de Percy. —