Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sławny w całym kraju, w okolicach Maine’u. Na odgłos tego imienia za broń chwytała niejedna parafia. To imię słynie tam dotychczas! Jmć Pan Jakub! Nawet sam „Srebrna Noga“ uginał czoła przed męstwem i taktyką wojenną naczelnika, Jmci Pana Jakuba. Jedno tylko, Mościa Panno: musiał on już nie żyć w owym czasie, jeśli to ten sam?...“
— „Tak jest, przypuszczano, że nie żyje“ — rzekła Jejmość Panna de Percy. — „Ale on wyśliznął się Niebieskim Mundurom i uciekł do Anglii, zkąd Królewicze wyprawili go w poufnem poselstwie do Jmci Pana de Frotté. Z tem przybywał on właśnie z Guernsey na wybrzeże francuskie, w łódce De Touches’a, która unieść mogła jednego zaledwie człowieka, to też o mało że sto razy nie zatonęła pod ciężarem dwóch ludzi. Aby ciężaru ulżyć, wyrzucili, co niekoniecznie potrzebne i wiosłowali strzelbami...“
Jegomość Pan Frotté był wtedy na pograniczu Normandyi i Bretonii, kusząc się o podtrzymanie obumierających ruchawek. Jmci Pan Jakub ruszył sam do niego, poczem zasię powrócił do Touffedelys, ciężko ranny. Z powrotną bowiem drogą musiał przekradać się pomiędzy rozrzuconymi wszędzie oddziałami Kolumny Piekielnej, co rabowała i pustoszyła kraj cały, a kulki, nie wiedzieć ile razy, świstały mu około uszu, aż go w końcu i dosięgły.
Ledwie dojechał do Touffedelys na koniu, poranionym strasznie jak on sam; i koń i jeździec, obaj