Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Valognes, po nocy i to w takim opłakanym stanie?“
— „Musi być obłąkany“ — rzekł chłodno ksiądz de Percy, wypowiadając myśl swoją, jakby mówił sam do siebie.
— „To nie ulega wątpliwości, że na mnie zrobił wrażenie szaleńca, zbiegłego z jakiegoś szpitala... Był okropny!“
Na to z naciskiem odezwał się Jmci Pan de Fierdrap:
— „Już to oni zasługi oddane im wynagradzają w ten sposób, że ich słudzy istotnie mogliby podostawać obłędu“.
— „W samej rzeczy41 — odparł ksiądz, rozwijając myśl przyjaciela — „jesteśmy sami swoi, a do nich tyle mamy przywiązania, że wolno nam się poskarżyć w cichości. Oni postępują kubek w kubek, jak Stuarty — i skończą, jak Stuarty! Cechuje ich ta sama lekkość uczuć i ta sama niewdzięczność, co tamtych. Kiedy ten nieborak, spotkawszy mnie, zaczął mówić o niewdzięcznikach, to nie potrzebował zgoła wymieniać ich z nazwiska. Poznałem go i w jednej chwili — pojąłem.“
Tu nastała chwila milczenia. Ichmość Panny de Touffedelys nie pisnęły słowa ze wzruszenia i osłupienia — a może i dlatego, że nic nie myślały. Ale zasady monarchiczne Jejmość Panny de Percy, która według własnego swego wyrażenia — wyznawała Religię Królewskiego Majestatu, jęknęły aż w niej. A ten jęk zmie-