Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nił się w stanowcze zaprzeczenie ostrym słowom księdza:
— „A, mój bracie!“ — odezwała się głosem pełnym wyrzutu.
— „Regalistka, naprzekór wszystkiemu i wszystkim! Bohaterka, naprzekór wszystkiemu i wszystkim! To godne ciebie, moja siostro“ — rzekł ksiądz, obracając ku niej białą swą głowę. — „Więc ty ciągle jeszcze chodzisz w spodniach aksamitnych w paski, i w grubych butach dragońskich? Ciągle jeszcze dosiadasz okrakiem swej klaczy, a wszystko w obronie domu Bourbońskiego!...“
Jejmość Panna de Percy była jedną z amozonek regalistowskiej partyzantki. Nie raz w przebraniu męskiem służyła jako ordonans lub z sztafetą biegała między rozmaitymi wodzami, którzy, podnieśli okolice Maine’u i chcieli pod broń powołać Cotentin. Była tedy czemś w rodzaju słynnego Kawalera d’Eon, jeno bez jego rysu samozwaństwa. Jak mówiono, chadzała niegdyś na podjazdy i to z odwagą, jaką mógłby poszczycić się niejeden mężczyzna. Nie groziło jej niebezpieczeństwo, by piękność lub wiotkość kibici mogła zdradzić jej płeć niewieścią. Przeciwnie, brzydota jej mogła raczej postrach rzucić na wrogów.
— „Teraz jestem już starą panną do niczego“ — rzekła, odpowiadając na drwinki brata z odcieniem smutku, w którym było nawet coś z wdzięku — „i nie mam nawet siostrzeńca w Szkole Paziów, któremu mogłabym przekazać