Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/214

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

po temu! — „Ale Mościa Panno, acz na piasku nie ma desek, wszelako są pod piaskiem“.
Wtedy dopiero poznaliśmy w całej pełni przezorność i zmysł praktyczny tego człowieka, który z urodzenia już przeznaczony był do wojny partyzanckiej. Posiadał on pamięć do miejsc, cechującą żeglarzy, a posiadał ją nietylko na morzu. Rozejrzał się po wybrzeżu, na któremeśmy stali, wyjął z za pasa nóż ogrodniczy, z młyna prawdopodobnie zabrany, bo Niebieskie Mundury nie śmiałyby takiemu człowiekowi zostawić w ręku ani kawałka złamanego kozika. Tym zakrzywionym nożem ogrodowym jął kopać piasek, jak rybacy, szukający skorupiaków ziemnych“.
— „Właściwie należałoby powiedzieć: jak łowcy“... — przerwał Imci Pan de Fierdrap z całą powagą, jak gdyby szło o zasadniczą prawdę wiary — „nie pojmuję bowiem rybołostwa bez wody“.
— „Po chwili“ — mówiła dalej Jejmąść Panna de Percy — „Des Touches wygrzebał motykę, a w kwadrans później motyką tą dokopał się do słynnej swej łódki. On sam zasypał ją był piaskiem w tem miejscu, gdy ostatnim razem wylądował we Francyi. Taki miał zwyczaj — jak nam to sam powiedział. Nie polegał na nikim. Gdy musiał wysiąść na ląd, by tam a tam doręczyć depesze, które mu powierzono — nie mógł tej łódki zrobionej własnoręcznie zostawiać w byle pierwszej lepszej przystani, bo tam byłaby wpadła w ręce straży nadmorskiej.