Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IX.
Dzieje Rumieńca.

— „Szliśmy jeszcze jakiś czas, potem“ — ciągnęła dalej Jejmość Panna de Percy — „ażeśmy stanęli na rozdroża, z którego, jak promienie z gwiazdy, rozbiegało się w różne strony kilka dróg wiodących do miasteczek i wsi okolicznych. Tam-to mieliśmy się rozejść, uścisnąwszy sobie na wzajem dłoń po raz ostatni. Jedni ruszyli gościńcem do Granville i do Avranches, inni skierowali się ku Vire i ku Mortain. Umówiliśmy się, że się zbierzymy w Touffedelys w razie, gdyby miało przyjść do nowej wyprawy orężnej.
Des Touches puścił się drogą wiodącą wprost ku wybrzeżom; z całej Dwunastki tylko Just Le Breton ze mną, dotrzymywaliśmy do ostatniej chwili towarzystwa, człowiekowi temu, który przejmował nas tragiczną grozą, a zarazem budził w nas nigdy nienasyconą ciekawość. Do Touffedelys mieliśmy wracać Odsypiskami — bo tak zowią się tamtejsze wybrzeża — zatem czekała nas długa droga wijąa się wzdłuż morskich zatok. Noc już zapadła i księżyc się wytoczył, za-