Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

poszczycić, żeś należał do wybawców Des Touches’a!“.
Widzisz Waszmość, Panie Baronie, jak to ów Couyart na swój sposób wybawcą Kawalera został, jak my — na swój sposób! La Veresnerie nie mylił się. Couyart, jak nam to powiedział, miewał zawsze po kieszeniach pełno narzędzi.
— „Pracujże Waśń tedy nad tem, mój drogi” — rzekł La Veresnerie — „i bądź spokojny; przysięgam Acanu na Boga i na wszystkich świętych, ilu ich jest w kalendarzu, że nikt Waści nie przeszkodzi przy robocie. Nie będziesz narażony na żadne niepokoje. Wierzaj Acan. Już w tem nasza głowa, by cię ustrzedz od wszelkich natrętów”.
I trzymaliśmy po trosze wartę, podczas gdy pracował. Bez niego mybyśmy sobie żadną miarą nie dali rady: robota owa zajęła całe pół dnia. Nigdy, ani z kieszonkowym zegarkiem, ani ze ściennym nie miał tyle zachodu i tyle mordęgi — jak mówił — co z tymi zatraconymi łańcuchami. Przyłożył się jednak do dzieła z cierpliwością właściwą ludziom cierpliwym, która mnie zawsze dziwi, a ponad to cierpliwością zegarmistrzowską, a ta jest dla mnie już zgoła niepojęta! Trudno było, ale i tak dał radę. Wywiązał się chlubnie z zadania. Wszelako mozół, którego wówczas nie pożałował, tak utkwił na całe życie w pamięci Couyartowi, że od tej pory, ilekroć mu przyszło mówić o jakiej bardzo żmudnej naprawie zegara, czy też o rzeczy wogóle bardzo uciążliwej —