Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

poszliśmy dotąd spać, mimo że wschód słońca daje nam sygnał, iż nadeszła pora naszego noclegu. Jesteś acan szczerym regalistą, mój Conyarcie, z radością dowiesz się przeto, żeśmy się gracko spisali w Coutances dzisiejszej nocy, ale mój drogi, potrzeba mi Aścinej pomocy dziś rano, by dokonać dzieła.“
— „Mojej pomocy Waszmość Panom?“ — zapytał zegarmistrz: istota łagodna i spokojna, stojąca pośród nas, wspartych na karabinkach. — „Nie rozumiem... hm! doprawdy nie rozumiem... hm! hm! w czembym... ja mógł... Może chodzi o to, która godzina?“ — dodał, wpadając na domysł. — „Więc tedy... czas mam dokładny“ — i tu wyjechał z dowcipem, który wiekuje w zawodzie zegarmistrzowskim od czasu, gdy wyro biono pierwszy zegar: „Według mojego zegarka słońce się obraca!“
— „Patrz! Couyart!“ — rzekł La Varesnerie; — „rozstąpcie się trochę Mości Panowie!“ Zasłanialiśmy bowiem galar do spławiania wraz z Des Touches’em. I wskazał mu na Kawalera spowitego w łańcuchy: na ten widok oczy zdumionego zegarmistrza zaokrągliły się równie jak usta.
— „Patrz Acan, oto nasze dzieło dzisiejszej nocy — a tu twoje, do spełnienia. Pewnie Acan mieć musisz przy sobie narzędzia swego zawodu, jaki pilnik, albo jeszcze lepiej piłkę do przerzynania sprężyn zegarowych. — Weźno się Acan do tego, mój synku i przepiłuj to przeklęte żelaztwo, a gdy Król Jegomość powróci, będziesz się mógł