Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/186

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

, bo się go spławia, balując galar na linewkach, ku czemu porobione są drogi biegnące brzegiem wzdłuż całej rzeki.
Na owym wielkim galarze złożyli Des Touches’a ci, którzy nieśli jego i Imci Pana Jakuba. Tam czekaliśmy świtu uradowani, że nam się udało uwolnić jednego, lecz razem do głębi serca rozżaleni, żeśmy stracili drugiego. Dostał kulką w samo serce. Pogrzebaliśmy na brzegu tej rzeki nieznanej tego nieznanego człowieka, o którym nie wiedzieliśmy nic więcej ponad to, iż był bohaterem!
Zanim go spuszczono do dołu, któryśmy wykopali kordelasami, przecięłam bransoletę na jego ręku. Amata uplotła mu ją była z swych szczerozłotych włosów; krew zakrzepnięta na tej bransolecie miała stać się dla niej świętą relikwią.
Bez księży, na odludziu, oddaliśmy mu ostatnie honory, jakie żołnierze oddać mogą żołnierzowi: pożegnaliśmy go salwą karabinową, by murawa, pod którą miał spać, przeszła zapachem prochu; wszak on całe życie tą wonią oddychał!“
— „Można mu pozazdrościć“ — odezwał się Imci Pan de Fierdrap, jak gdyby wyrażając niedopowiedzianą myśl Jejmość Panny de Percy. — „Zginął śmiercią prawdziwego partyzanta i leży pochowany na pustkowiu w zaroślach, a to jest mogiła prawdziwego partyzanta. Gdy tymczasem Des Touches? — Spotkał go ksiądz na Placu Kapucyńskim! Tuła się obłąkany i nędzny! A Jan Cottereau, wielki Jan Cottereau, od którego par-