Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mości mówiłam. Niejednokrotnie chadzałam już ze sztafetami do wodzów po rozmaitych kwaterach i nieraz już przywdziewałam wszelakie przebrania. Chcąc wmieszać się niepostrzeżenie pomiędzy ludzi w mieście, i dla uniknięcia możliwych podejrzeń przebrałam się za kobietę z gminu. Wdziałam spódnicę cycową. Włosy moje, odkąd wojna wybuchła, nie widziały pudru, krom tego, którym się pudruje wroga; przykryłam je rodzajem kefu granvillskiego, co wygląda jak serweta we czworo złożona i przypięta do głowy. Na stadną klacz nałożono z obu boków dwie opałki i terlicę obciągniętą sierciastą skórą wołową. Dosiadłam kobyły bokiem, jedną nogę w drewniance trzymałam w opałce, a drugą zwiesiłam wzdłuż szyi końskiej i pojechałam do Avranches dobrym truchtem. Miałam pełne opałki wybornych osełek masła owiniętych liśćmi winogradu. Mówiłeś przed chwilą, mój bracie, o tych spodniach aksamitnych w paski i o moich wysokich butach, dochodzących do pół uda?“ — (dodała z tym jedynym rodzajem zalotności, na jaką ją stać było, niby z przechwałką, iż w takich swego czasu chadzała) — „ale tego dnia, Mości braciszku, siostra twoja a krewniaczka Northumberlandów była poprostu przekupką z przedmieść granvillskich. Tak, przekupką była chwilowo Barbara Petronela de Percy-Percy!“
— „Raczej Barbaryusz-Petronel“ — ozwał się ksiądz z uśmiechem — „bo zaiste godna byłaś mężem się urodzić!“