Strona:PL Jasnowidze i wróżbici.pdf/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wnych kartek w ulubionej książce. W czem tkwi ich zagadkowość? W potężnej woli, która żarzy się pod spokojną, zimną, zewnętrzną powłoką, podobnie jak wulkany islandzkie, spoczywające pod odwiecznym śniegiem. Jest to wola, która w ogniu wewnętrznym nabrała hartu stali; nawet śmierci zdolna stawić opór. Ligeia umiera, nie przestaje jednak działać na kochanka, który pojął inną za żonę. Z własnej istoty wsącza w swą rywalkę kroplę jakiejś trucizny i zupełnie ja przeobraża; zabija w niej indywidualność, wszczepiając natomiast swoją własną w jej obumierające ciało. Konająca rywalka przeobraża się w Ligeię. W symbolu tym tkwi idea, że człowiek, który całą duszą ukochał jedną kobietę, widzi w każdej innej tylko tę pierwszą i jedyną. Ta prawda występuje, jak zwykle u Poego, w barwach i zarysach wyrazistej wizyi.
Trzecią kobietą jest Berenice. Jej kochanek jest jednym z owych zwyrodniałych, których subtelny rozum popada w głęboką zadumę nad najdrobniejszą błahostką, którego nieprzezwyciężone pragnienia dążą zawsze do rzeczy zupełnie bezmyślnych i bezwartościowych. Uczucia jego nigdy nie pochodzą z serca, a namiętności jego biorą początek z mózgu. Ona była mu Bereniką nie żywą, lecz wyśnioną, nie ziemską kobietą, lecz mglistą zjawą, nie istotą, którą się kocha, lecz przedmiotem, który się analizuje. Jej ciche, nie gasnące uczucie wzbudza w nim wreszcie żal i litość; postanawia pojąć ją za żonę.
Pewnego dnia, na krótko przed ślubem, w duszne, ciche, zamglone, zimowe popołudnie, siedzi on w swojej bibliotece. Nagle podnosi oczy i widzi przed sobą Berenice. „Nie wiem, czy własna moja rozogniona wyobraźnia — czy mrok, nasycający atmosferę — czy wreszcie szara suknia, otulająca jej kibić — nie wiem, co wywołało te chwiejne, niewyraźne kontury. Słowa uwięzły mi w gardle. Ona przemówiła do mnie, a ja — ja żadną miarą nie mogłem wydobyć głosu z siebie. Lodowaty