Strona:PL Jan Kasprowicz - Księga ubogich.djvu/097

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Słyszałem i inni słyszeli,
Że gdzieś tam na świecie jest wojna,
Może zły duch was tam zagnał?
Obmierzła wam dola spokojna?

Rozumiem: nie hyrnie jest gnuśnieć
Przy brzęku zberkadeł jedynie!
Surma i bęben to życie!
Krew w was rycerska płynie.

Huk dział, świst kul to mi granie,
To wieków potężna muzyka!
Do śmiechu z waszemi skrzypkami,
Nie trzeba waszego smyka!

Czekać! Poczekać! Chwileczkę!
Znam-ci ja swojską tę nutę —
Słyszałem ją w lepszych czasach,
Dziś czasy lute, przelute!

„Trupami zasłane pola — — — ”
Wiem o tem! Wszak stare to dzieje!
Pieśń już ograna! Lecz grajcie!
Niechże me serce się śmieje!

„Pola zasłane trupami,
Bóg zadrwił z śmiertelnych ludzi,
Piekło niebiosom niechętne,
Niebiosa do mordu judzi.