Strona:PL Jan Kasprowicz - Księga ubogich.djvu/082

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dlaczego tak się opóźnia
Z wyjawem swojej urody?
Czy skarlał, Bóg wie, z jakich przyczyn?
Czy może jeszcze za młody?

Może o przodku swym słyszał,
Co kiedyś zginął z mej dłoni,
I tak się, tając swe skarby,
Przed ludzką rozpaczą broni?

Może się lęka, by człowiek,
Gdy taka groza nad nami,
Nie zdeptał mu jego korony,
Nie wyrwał go z korzeniami?

Drży, aby go nie oślepił,
Sam on dziś ślepy straszliwie
Na przyszłość, co dzisiaj tak krwawo
Na naszej rodzi się niwie?

Nie długo trwała ma radość,
Zrodzona z radości słońca —
Smutek się rozszedł po ziemi,
Żałoba wędruje bez końca...