Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/291

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Sęp, wiemy to skądinąd o nim, był wielkim służką i gorącym miłośnikiem Boga Rodzicy, Jéj łasce przypisywał swój dowcip do poezji, Stąd dominikanin Antoni z Przemyśla, który był jego spowiednikiem, namawiał młodziutkiego poetę do przekładania na język polski różnych pism teologicznych. Chociaż Sęp głównie jest poetą religijnym, jednak próbował i bohatyrskich pieśni. Sławił Fryd. Herburta, który zginął w boju z tatarami pod Sokalem w roku 1519 i Stanisława Strusia, który legł za ojczyznę nad Rastawicą w Kijowskiém. Stawił i tryumfy króla Stefana.
104. Sebastjan Fabjan Klonowicz, z łacińska przezwał się Acernus, urodził się około roku 1551 w Sulmierzycach w miasteczku nad granicą szląską, w którem ojciec jego miał być wójtem. Uczył się w akademii krakowskiéj; w r. 1584, w którym umarł Kochanowski, przeniósł się do Lublina i odtąd tu mieszkał ciągle przez lat kilkadziesiąt. Biedny w Polsce człowiek, bo nie szlachcic, nieszczęśliwy był przez całe życie i w pismach ślad nieszczęść swoich zostawił. Był rajcą miejskim w Lublinie, pisarzem, a do tego wójtem w Psarach u benedyktynów sieciechowskich, w roku 1600 został burmistrzem, następnie w roku 1603 powrócił znów do pisarstwa i radziectwa, przyczem powierzono mu sądzenie spraw żydowskich. Żona strwoniła mu majątek i zatruła życie, zresztą sam sobie był winien te liczne zmartwienia i kłopoty, które go spotykały; prawdę mówił każdemu, ostro, bez ogródki, co szlachcie nie zawsze się podobało i stąd poniewierała nim jako plebejuszem. Szanowali wprawdzie panowie Klonowicza, jak np. Stanisław Gostomski, wojewoda rawski, drugim sam się nastręczał, jak np. Księciu Januszowi Ostrogskiemu, kasztelanowi krakowskiemu, ale że po większéj części te osoby z wyższego świata, z którymi Klonowicz miał stosunki, należały do dyssydentów, posądzono go o sprzyjanie reformie. Nie było tak jednakże, boby nie utrzymał długo przyjaźni mnichów sieciechowskich, którzy rzeczywiście bardzo się nim opiekowali, razem z opatem swym Wereszczyńskim, biskupem kijowskim, zresztą w pismach jego nie można się dopatrzeć żadnéj skłonności ku nowinkom. Ale obraził przez to na siebie potężny zakon jezuitów; pisał przeciwko nim i drukował broszury łacińskie, które potém wychodziły i w tłómaczeniu polskiém, np. „konterfekt jezuitów“. Zresztą prześladowania, jakich doznawał, rozciągały się