Naostatek ostrzegano:
W Boże Ciało
Z Boską chwałą,
Słowo nam się chlebem stało.
Więc w oktawę,
Puść otawę,
Nie tknij zboża ni kapusty,
Bo znajdziesz rdzeń pusty.
Procesye Bożego Ciała były bardzo wspaniałe i wystawne, ubierano ołtarze które rodziny możniejsze swoim kosztem, z przepychem wielkim wznosiły.
„Za dawnych gospodarzów, pisze Haur, był téż ten dobry i świątobliwy zwyczaj, którzy na czterech miejscach miewali zakopane świętości, to jest na wschód, na zachód, na południe i na północ. Zapraszali do tego kapłana, o ŚŚ. Ciała Bożego, aby z Przenajśw. Sakramentem w koło objeżdżał zboże w polu i granice dla gradów i innych przygód.“
Dzień ś. Jana wigilia, u Rusi Kupało, tém uroczystszym był także, iż przypadał na dawne jakieś obrzędy pogańskie, których pamięć i obchód u ludu przetrwał... Palenie ogni, Sobótki, pląsy przepasanych bylicą... podania o wigili św. Jana i cudownéj nocy w któréj pod kwiatem paproci skarby odkryć było można; poetyzują ten dzień, w którym już właściwa wiosna się kończy. U nas wiele spraw pieniężnych regulowano na św. Jana, były kontrakty św. Jańskie i ztąd pewnie przysłowie: Nie zawsze to św. Jana, co Ruś po swojemu przerabia: Ne wse w seredu Petra.
Mówiono téż:
Święty Jan, przynosi oleju dzban...
Ale deszcz na ten dzień był przepowiednią niedobrą:
W święty Jan gdy deszcze pluszczą,
To się orzechy wyłuszczą.
O to mniejsza, gorzéj że:
Chrzest Jana w deszczowéj wodzie,
Trzyma zbiory na przeszkodzie.