Piątek ubierano grób Chrystusów, około którego stawały uzbrojone straże, kwiaty, wodotryski; wyściełano dywanami, strojono kaplicę ku temu przeznaczoną z wielkim przepychem, czasem czyniła to jaka pobożna rodzina. Tłumy obchodziły groby, a po miastach wszystkie kościoły pobożniejsi musieli odwiedzić.
Do dni Wielkiego Tygodnia wróżby przywiązywano także:
Pogody w kwietnią niedzielę,
Wróżą urodzaju wiele.
Późniéj:
Jeżeli w Wielki Piątek deszcz kropi,
Radujcie się chłopi.
Są jeszcze inne prawidła:
Pęka się dębina — Groch się siać zaczyna.
————
W Wielki Piątek, rób początek.
A w Sobotę, kończ robotę.
————
W Wielki Piątek deszcz, żyzny rój da.
W Piątek przed Wielką Nocą gdy deszczyk przerosi,
Pospólstwo urodzaje tego roku wnosi.
Same Święta Wielkanocne, o których piękne dni i pogodę szło wszystkim, wywrażały się z zapust:
Jako zapusty pogodne bywają,
Świąt Wiekanocnych tak się spodziewają.
Potém:
Pogodny dzień Wielkanocny,
Grochowi wielce pomocny.
Mówiono jeszcze:
Szołdra w W. Noc lepsza niż zwierzyna.
A o człowieku małéj wagi:
Tyle dbam o niego, co na W. Noc o śledzia.
Już w Sobotę wieczorem stół bywał zastawiony święconem, to jest ciastem, zimném mięsiwem i jajami, któremi się wszyscy dzielili. Na Rusi całowano się powtarzając: Chrystos Woskres, w Polsce mówiono: Resurrexit,