Z tym miesiącem prawdziwa zwykle, przynajmniéj ku końcowi jego, zjawiała się wiosna, ale bywał téż i Kwiecień-plecień, przeplatany chłodami, śnieżnicami, trochą pogody i nagłemi słoty. Mówiono o tym miesiącu:
Przyjdzie Kwiecień,
Ostatki z gumna wymieciem.
Było téż przysłowie:
Suchy Marzec, Maj nie chłodny,
Kwiecień mokry, rok nie głodny.
Gospodarze czynnie i pospiesznie brali się do roli. Już około 19. na św. Tymona przypomninano:
Na świętego Tymona
Siéj orkisze, jęczmiona,
Boć się Tymon zna z Kubą,
Znaj że się téż z rachubą.
Albo:
Pamiętając na Tymona,
Sprawuj rolę pod jęczmiona.
Ze zbóż około św. Wojciecha i św. Jerzego wróżyć już było można jak wyszły z zimy i jaki urodzaj być może.
Na świętego Wojciecha,
Rośnie w polu pociecha.
Zwykle już wrony z żyta nie było widać, mówiono;
Na świętego Wojciecha naszego patrona.
Już się w zbożu ukryje i zając i wrona.
Zapewne z powodu że stada wyganiano na zieloną paszę, było przysłowie téż: na świętego Wojciecha, kobyla pociecha. Grzmot i ciepło zwiastowały urodzaj dobry:
Kiedy grzmi na świętego Wojciecha,
Rośnie rolnikom pociecha.
Ruś do św. Jerzego (d. 24.) przywiązywała toż samo