Strona:PL JI Kraszewski Od kolébki do mogiły.djvu/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sza musiała szukać téj znajomości, narzucić się i raz dostawszy pomiędzy ludzi nauką zajmujących się, miłujących ją, stosunki te pielęgnowała troskliwie.
W owych czasach, gdy jeszcze emancypacya kobiéty nie była na porządku dziennym, panna Henryka mogła się liczyć do istot fenomenalnych. Córka profesora, siérota, zawczasu gruntownie obeznana ze wszystkiém, co stanowi podstawę wychowania ogólnego, z głową otwartą, z energią niepospolitą i siłą woli jéj równą — niepiękna, chociaż powierzchowność jéj odrażającą nie była, a figurę miała zręczną — panna Henryka cała się oddała studyom, własnemu wykształceniu, zdobyciu wiedzy, rozszerzéniu swojego widokręgu poza kresy ogółowi kobiét dostępne.
Był to profesor, pedagog w spódniczce. Umiała wcale dobrze po łacinie, uczyła się filozofii, studyowała Kanta, przez jakiś czas zajmowała się naukami przyrodniczemi, a naukowy ten rachunek nie stępił w niéj talentu poetycznego. Pisała wiersze i w nich znajdowano więcej siły, wyrazistości, niż w wielu męzkich utworach.
Poświęciła się naturalnie nauczycielstwu, ale nie chcąc popaść w niewolę, najkorzystniejsze czynione sobie propozycye z miejscem guwernant-