Strona:PL JI Kraszewski Od kolébki do mogiły.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Gdy w jednym cynizm był tonem dominującym, do którego się wszystko stroić musiało, drugiemu smętna powaga wyczekiwania jakiegoś nadawała charakter nieokréślony, niepewny, łatwo dający się w śmiészność obrócić.
Bojarski, zmuszony dla niektórych lekcyj prywatnych zająć większe mieszkanie, obrachowawszy z matką, co mógł na to przeznaczyć, dom nanowo musiał urządzić.
Wybrał sobie szczęśliwie dosyć, na uliczce od miasta nieodległéj, kamienicę czystą i spokojną, któréj drugie piętro starczyło na wszelkie wymagania. Profesorowa, zawsze pamiętając o skromnym dworku, w którym znaczniejszą część życia spędziła, znajdowała lokal ten nowy aż nadto wspaniałym.
W środku jego Bojarski miał dosyć obszérny salonik, z dwoma stołami i kanapami, tak że towarzystwo mogło się zawsze podzielić w nim na dwie grupy. W prawo potém szedł mniejszy pokoik jadalny, profesorska pracownia z biblioteczką i sypialnia. W lewo profesorowa miała dla siebie dwa pokoje, które się z kuchnią łączyły.
Oprócz staréj Katarzyny, która się jeszcze poruszała, ale głos i siły traciła, był do pomocy wyrostek dziéwczę. Więcéj sług nie potrzebowano.
Profesorowa, sama niewiele mogąc pracować,