Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/436

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Pułkownik nie sprzeciwiał się.
— Zdaje mi się, że gdy powrócą, dodał, Zdzisław jak był i jest bałamutem, gotów jeszcze swe postanowienie zmienić.
Hrabina Julia ruszyła ramionami i pochyliła się ku niemu.
— Gdy powrócą! powtórzyła z uśmieszkiem chytrym — i ty w to wierzysz, że oni powracają? Oni będą z pewnością zimowali gdzieś we Włoszech, we Florencyi lub gdzieindziéj. Zręczna pani Aniela chciała się pozbyć męża, który ją nudził, może i kogoś więcéj, aby w jéj karty nie patrzał, i puściła wieść, że powracają! Eliza dobrze to zrozumiała, i dla tego nie ruszyła się jeszcze z mężem,...
Leliwa bardzo po cichu szepnął:
— Czyż księżna zawsze jeszcze.... (tu się namyślił nad wyrażeniem, jakiego miał użyć, mówiąc do matki) — zawsze jeszcze tak się interesuje hr. Lambertem?
Julia parsknęła szydersko.
— Interesuje! podchwyciła: doskonały jesteś! ale ona się w nim szalenie kocha, ta biedna kobieta: a że i on jest mocno nią zajęty (mam na to dowody), że matka teraz zupełnie obezwładniona, mogłoby to się bardzo seryo skończyć.... gdyby nie ta Aniela przeklęta.
— Jakim sposobem? rozwodem? zapytał pułkownik. — Ale państwo zapominacie, że czasy,