Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na horyzoncie zdawały się świtać widoki przyszłości....
Od hrabiego Zdzisława dawało się teraz wiele i często pozyskać, wiedział o stosunkach siostry, i znając ją, był prawie pewien, że ona je wyzyskać potrafi. Czasem tylko ogarniała obawa, a nuż Zdzisław albo znudziwszy się porzuci, albo rozumniejszym się okaże od panny Anieli! Ile razy badać chciał ją, zbywała go milczeniem, nie dozwalając mu się mieszać do niczego. Adolf podpatrzył schadzki nieszporne, wieczorne spacery, i strwożył się mocno.
Nietyle mu szło o siostrę, do któréj przywiązanie jego wcale się gorącością nie odznaczało, ile o siebie samego. Romans z hrabią Zdzisławem mógł ich oboje postawić na stanowisku niezależném, jego poprowadzić wysoko.... Nie można mu było dozwolić się rozchwiać na niczém. Aniela mogła się omylić, być niezręczną, słabą, zbyt zaufać Zdzisławowi; Adolf czuł potrzebę interwencyi, nie własnéj, bo na téj siłę niewiele mógł rachować, ale jakiéjś obcéj.
Po namyśle powiedział sobie, że ze wszystkich względów hr. Lamberta powinien był wybrać jako pomocnika. Hrabia miał obowiązki względem wychowanki swéj matki i dalekiéj krewnéj; Adolf wiedział, że dawniéj po dzie-