Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Bajbuza 03.djvu/031

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

posunąć, gwałtownie i grubiańsko przeciwko królowi wystąpił.
— „Upominano króla — wołał — milczał. Poprawiłże się potem? A! tak, poprawi się, ale na głowy wasze! Powiedzcie, co on przez te lat osiemnaście panowania uczynił dobrego? co potomności godnego? co godnego króla? Nauczcie mnie, jakie były jego sprawy i postępki?
„Jest tu który z zauszników jego i pochlebców, niech wyjdzie i powie, jakie są jego zabawy?
„Naprzód grać w piłkę, alchemią robić, piece wymyślać, mieszkać w seraju i tam syna młodszego ćwiczyć i niegodnie wychowywać, żyć w sodomskim grzechu, pojąwszy siostrę własnej swej żony. Teraz po tym sejmie w pierwszą niedzielę słyszałem na kazaniu te słowa księdza Skargi: Król kiedy gra w karty, nie jest królem, ale wtenczas tylko gdy siedząc na majestacie, poważne rzeczy odprawuje. A ja zapytałem, albo król grywa w karty? I odpowiedzieli mi komornicy jego: grywa skoro wstanie od stołu. Otóż macie wszystkie walne sprawy stanu królewskiego.
„Nie wiecie jakim on fortelem wyprowadził żołnierza z Inflant, powiadając, że dopiero na sejmie pieniądze wziąć mieli, ale cnotliwi żołnierze, widząc że ich przeciw rzeczypospolitej ścią-