Ta strona została uwierzytelniona.
BARTŁOMIEJ.
Pierwsze i ostatnie, słyszysz mospaneńku, nie lubię rozpraw długich, każę i kwita.
PROKOP.
A dyspozycja hrabiego?
BARTŁOMIEJ (gniewnie).
Co mnie wasz hrabia?... (wstrzymuje się) To moja rzecz, już ja z nim o tém wolnym czasem pogadam... A no! do roboty! Na tok! słyszysz! dosyć tego perebendiowania.
SCENA VII.
(Na ostatnie wyrazy wchodzi hrabia powoli z xiążką w ręku przez furtkę z głębi. Prokop zatrzymuje się nieco, a po chwili wysuwa.)
BARTŁOMIEJ i HRABIA.
BARTŁOMIEJ
(na stronie, zmieniając nagle humor i zdejmując czapkę prędko).
Otóż jest! otóż on sam! nieprzygotowanego mnie zszedł, nawetem się wódki nie napił! Tfu! i nie wiem co mówić!
HRABIA (powoli).
Przyszedłem ci powiedzieć, kochany Bartłomieju!
BARTŁOMIEJ (kłaniając się).
Słucham jaśnie pana....