Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król Piast tom I.djvu/011

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niż wszyscy i — że mu smakowała rzecz obca lepiéj niż spadek dziadów i pradziadów — miał ogromne znaczenie.
Chcieć za cudzoziemca, choćby powierzchownie uchodzić wśród swoich — jest to im zadać brak smaku. — zadomowienie i zardzewienie.
Wprawdzie strój i mowę obce przynosił z sobą dwór — ale nie miałby siły ich zaczepić, gdyby w górze nie rzucono płocho wszystkiego co swoje, dla tego co obcem było.
Jako wymówkę miała młodzież bogata, cała prawie kształcąca się zagranicą — iż u obcych znajdowała ogładę większą, życie słodsze i szumniejsze, postęp w tém wszystkiem co je uprzyjemniało.
Lecz z tą chwilą gdy mówić, stroić się i bawić zaczęto po francuzku i po niemiecku — skazano Polskę starą na śmierć.
Zamiast o swéj sile wyrabiać sobie cywilizacją własną, mającą charakter narodowy i miejscowy — zmuszoną była się przeradzać i przetwarzać. Żadne takie przesilenie okrutne nie przechodzi bez oporu i boleści. — Licząc też zastępy szlachty która polską była i pozostać nią chciała, stanęły okoniem przeciwko kosmopolitom.
Walka rozpoczęła się nie zapisując na chorągwi hasła — inne wywieszono na niéj, lecz w głębi nie była czem innem tylko bojem o utrzymanie obyczaju i cech narodowości. Do nich należały do zbytku aż rozrosłe swobody, — korzystano z nich ażeby je nietylko utrzymać, ale doprowadzić do rozprzężenia i anarchij.
Z obu stron u panów i u wrzawliwéj a warcholącéj szlachty były przymioty i wady, były dobre rów-