Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

temu co się tam dzieje: talentu bardzo mało, dużo partactwa i nieudolności. Setki scenarjuszy zakupionych, a wcale nie nakręcanych. Masa biurokratów, artystów, techników.
I poco to się upierać? Poco wysilać się dla stworzenia sztuki i produkować jedynie pasożytów, — kiedy ludziom brak chleba, koszuli i spokoju? Poco naśladować cywilizację, sabotującą życie?



Moskwa

Stolica już się uspokoiła. Niema tam już wspaniałych, potwornych bankietów, niema zwarjowanych band, mobilizujących całe autobusy. Na wystawach kooperatyw spożywczych nie widać już czekoladowego popiersia Lenina wśród osełek masła.
Z mojego pokoju w hotelu Passage trudno mi złapać przez telefon kogoś ze znajomych, których poznałem w czasie uroczystości dziesięciolecia. Rakowski na wygnaniu w Astrachanie, Trocki w Alma-Ata.

W miłym lokalu „Petit Paris“ gdzie schodzą się wszyscy ci, co życzą dobrze rewolucji, ale nie mają przepaski na oczach, — Piotr Pascal[1] uśmiecha się do mnie serdecznie, rozmawia uprzejmie, ale nic mi właściwie nie mówi. Wreszcie dowiaduję się, że tutaj uważają mnie za osobę niemal półurzędową, — podczas gdy sfery rządzące uważają mnie znów za opozycjonistę na poły. Stoję zatem zupełnie odosobniony, co mi się nawet po części i podoba, bo lubię walkę. Zacznijmy tedy kroki wojenne.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Pierre Pascal (1890-1983) – francuski historyk, eseista i slawista.