Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wyjeżdżam z Odessy na polecenie lekarza, który każe mi udać się na Krym celem wypoczynku i kuracji.



Krym

Przybywamy tam statkiem, wśród śnieżnej zawieruchy. Na pokładzie spotykam trupę operatorów kinowych; poznają mnie odrazu, witają entuzjastycznie. Wszystko młodzi ludzie, którzy przeszli wojnę domową; opowiadają mi o niej rzeczy wprost nie do wiary. Wydają mi się utalentowanymi, pojętnymi i zupełnie naturalnymi. Ponieważ zaopatrzony jestem w listy polecające, więc natychmiast po przybyciu do Jałty, tonącej w śniegu, prowadzą mnie prosto do dawnej wytwórni kinowej Wufku, której mieszkańcy odstępują nam jeden pokój. Pokój przyozdobiony rozmaitemi cackami pochodzącemi z Liwadji, a będącemi produktem ręcznej pracy carowej Wszechrosji. Wystarczy to, by mi się wydawały wstrętne, mimo ich całej dystynkcji.
W Jałcie spotykamy pierwszego fanatyka bolszewickiego, który stał się wkrótce naszym serdecznym przyjacielem. To Misza Tugaczow, odpowiedzialny stróż tej opuszczonej dziś budowli. Misza to człowiek szczery, o czystem sercu. Początkowo zachowuje się z grzeczną rezerwą, wiedząc kogo u siebie gości, — wkrótce jednak zawiązała się między nami przyjaźń, której pamięć zachowam na całe życie. Stajemy się niemal jednem rodzeństwem, bo żona moja kocha go niemniej odemnie. Jest to człowiek młody, inteligentny,