Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się odważyć kiedy na obalenie obecnego, nowego porządku rzeczy. On sam był kiedyś również jednym z tych „graczy“ i wyraża się o nich z głębokiem obrzydzeniem. Próżność, rozpusta, wyzysk, nieliczenie się zupełnie z postępem ludzkości, niezdolność odczuwania całej powagi życia. Dzisiaj zdaje on już sobie sprawę z całej imponującej powagi życia, z jego cierpień i walk, ale również z realnych i zasłużonych jego radości.
Oburzony jest, że poprzednio owo poważne oblicze życia znane było tylko ludziom biednym i nędznym:
— I ja sam, — woła z zapałem, — byłbym dokonał życia jako kompletny głupiec, gdyby nie przyszli bolszewicy!
Jest to wybitny intelektualista, zajmuje się z upodobaniem archeologją, malarstwem i rzadkiemi książkami. Zarabia na życie w sposób najmniej odpowiadający jego kalectwu: oprowadza delegacje robotnicze przybywające do Odessy po muzeach, fabrykach i instytucjach.
Jemu mam do zawdzięczenia najpochlebniejsze informacje o ruchu komunistycznym na Ukrainie.
Od pewnego rumuńskiego robociarza usłyszałem opowiadanie o zamordowaniu przez białogwardzistów w straszliwy sposób Janiny Labourbe, francuskiej nauczycielki.
W Odessie też po raz pierwszy znalazłem się w mieszkaniu komunisty, dyrektora wielkiego przedsiębiorstwa rządowego. Wyszedłem stamtąd z obrzydzeniem. Typowe mieszkanie dorobkiewicza, urządzone z odpowiednim komfortem, zapchane przeróżnemi sprzętami.