Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

próbą, — a dlaczego, to później wyjaśnię. Ale trzeba się pogodzić poprostu z tym faktem, skoro przyjmiemy, że musi się dążyć do rozbudowy socjalizmu i w innych jeszcze krajach, — że trzeba zatem rozwinąć w tym duchu odpowiednią propagandę, nie zaniedbując żadnej sposobności. A dziesięciolecie to było okazją doskonałą.
Goście, sproszeni trochę na gwałt, przedstawiający stosunkowo najbardziej pożądany materjał dla obecnych bolszewickich władców, — mogli widzieć to tylko, co im pokazywano, a mówić to jedynie, o czem mówić było wolno.
I w tem tkwi całe nieporozumienie. Zarówno z jednej jak i z drugiej strony wywrócono na nice morał znanego rumuńskiego przysłowia, które brzmi, że człowiek który robi to co może, mówi to co wie. Komuniści robili właśnie coś wręcz przeciwnego temu, co mogli. Ale to im się nie udało. Goście natomiast mówili to, o czem nie wiedzieli, a to im poszło doskonale.
Klasa robotnicza robi wszystko i wszystko jej się też należy. Zgoda. Owieczki również mają wszystko sobie samym do zawdzięczenia. Ale podczas gdy owieczki możnaby uszczęśliwić poprostu przez wyniszczenie wszystkich zwierząt mięsożernych (nie wyłączając człowieka), — to samo wyniszczenie wszystkich konsumentów owieczek ludzkich nie wystarczałoby dla uszczęśliwienia tych ostatnich. Trzeba — z jednej strony — nauczyć te owieczki wytwarzania owego skomplikowanego pożywienia, bez którego żyć nie mogą, — z drugiej strony zaś zapobiec temu, by sama owieczka nie zamieniła się z czasem w krwiożerczego wilka, co