Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Świat zamiera stopniowo, zarówno od góry jak i od dołu. O ile jednak usprawiedliwione jest zamieranie od góry, skąd już niczego więcej spodziewać się nie możemy, o tyle muszę w obliczu niebios protestować przeciw zanikowi moralności u dołu, jako przedwczesnej. Nie robię zarzutów szarej masie. Ta szara, nędzna masa, zawsze była głodna, a o rzeczach wzniosłych myślała chyba tylko pod kątem widzenia swego żołądka. Ta masa zasługuje na rozgrzeszenie. Ale jakżeż tu rozgrzeszać tych, co wyszli z jej łona, mienią się jej elitą, wyznaczają sobie skromne płace obliczone na efekt galerji, a równocześnie uprawiają brudny wyzysk i spekulację, niszczą, kradną, gwałcą i mordują po cichu?
Czyliż nie oznacza to bezapelacyjnego upadku i bankructwa moralnego Rewolucji?
Zestawienie bilansu tej niemoralności jest dla mnie absolutnie niemożliwem. Wypełniłoby to całe tomy, obejmując całą hierarchję, od szczytu aż do podstaw, w Z. S. S. R. i w „Międzynarodówce“. Jedni sami maczali w tem palce, inni patrzyli na to co się dzieje i nic nie mówili, — wszyscy zaś zawinili tem, że wiedzieli o wszystkiem a ukrywali faktyczny stan przed światem, któremu przynajmniej prawa do nadzieji odmówić nie można.
Między tymi ostatnimi jednym z najwięcej winnych jest Maksym Gorkij[1], a to dlatego, że cieszy się on największym szacunkiem w całym świecie.

Maksym Gorkij wyszedł z warstwy niższej niż tysiące innych, obowiązkiem jego było pozostać możliwie blisko tej swojej warstwy. A tego nie zrobił. Zaraz to udowodnię:

  1. Przypis własny Wikiźródeł Maksym Gorki (1868-1936) — rosyjski i radziecki pisarz i publicysta.