Ta strona została przepisana.
I któż nie patrzał na Tyber wzburzony,
Jak od tyrreńskiej odbiwszy się strony,
15
Pomnik królewski[1] rozburzyć chciał w szczęty,
Dom Weście święty,
By Ilję pomścić, we łzach ukąpaną;
Szumi i lewy brzeg obrzuca pianą
Woli Jowisza przekorny i sprzeczny
20
- Małżonek rzeczny.
- Małżonek rzeczny.
Dowie się kiedyś młódź rzadka, że męże,
Ach, nie na Persa ostrzyli oręże,
Że ojców zbrodnia w rodzicielki łonie
Nurzała bronie.
Któregoż z bogów przy matki konaniu
Ma lud dziś wzywać? Jakiemuż błaganiu
Kapłanek Westa przykłoni dziś ucha,
Na prośby głucha?
Komu da Jowisz zmyć ślady tej zbrodni?
30
Bywaj, Apollo, błagamy niegodni,
Co śnieżne barki w ciemnej kryjesz chmurze,
Bywaj, augurze![2]