Strona:PL Homer - Odysseja (Siemieński).djvu/559

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z którym kniaziem. Niestałeż to te białogłowy!
Pilno jej dom porzucić, bo nawet nieczeka
Nim ten pierwszy małżonek powróci z daleka.«
Tak gwarzyli przechodnie prawdy nieświadome.
A tymczasem we dworze wierna Eurynome
Kąpała Odyssejsa; oliwą wyciera,
W piękny chiton i faros przepyszny ubiera.
Zaś Atena urokiem oblicze mu wieńczy,
Daje wzrost, członkom krzepkość, oraz kształt młodzieńczy,
Ze skroni bujnych włosów kędzior mu rozwinie
Podobny do hyacyntów. A jako naczynie
Srebrne, złotem obleka złotnik biegły w sztuce,
Bo mistrzował mu Hefajst z Ateną w nauce;
Więc też cudne wychodzą dzieła z mistrza ręki. —
Tak samo i boginia w uroki i wdzięki
Przyoblekła Odyssa; że gdy wyszedł z łaźni
Postacią przypomniał niebian najwyraźniej —
Wyszedł i zasiadł w krześle, gdzie i pierwiej siedział
Naprzeciw cnej małżonki — i to jej powiedział:
»Dziwna z ciebie niewiasta! Bóstwa tobie dały
Odmienne niż u płci twej serce, bo ze skały.
Którażby mogła stronić od własnego męża
Gdy ten losów zawziętość w końcu przezwycięża
I po latach dwudziestu jawi się w swym dworze!
Piastunko! ściel mi łóżko; sam się w nie położę,
Sam jeden; gdyż kamienne serce w tej kobiécie.«

Na to mu Penelopa rzekła: »Źle mówicie;
Ni mię pycha ni wzgarda trzyma w oddaleniu,
Postać męża wyryta mocno w mem wspomnieniu;