Strona:PL Herbert George Wells - Wojna światów Tom II.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Mogę więc utrzymywać napewno, że, przypatrując im się raz po raz bardzo uważnie, widziałem ich wykonywających wspólnie różne najbardziej skomplikowane czynności bez najlżejszego głosu lub gestu. Szczególne hukanie, o którem wspominałem w poprzednich rozdziałach, poprzedzało zawsze czynność odżywiania się, nie miało żadnej modulacyi i było, jak sądzę, nie żadnym sygnałem, lecz raczej wyładowywaniem powietrza, poprzedzającem proces wciągania pożywienia. Mam pewne prawo do elementarnej chociażby znajomości psychologii i w tym wypadku jestem stanowczo pewien — o ile czegokolwiek pewnym być można — że Marsyjczycy wymieniali myśli bez jakiegokolwiek fizycznego sposobu porozumiewania się. Przekonałem się zaś o tem pomimo mocno utwierdzonych poprzednio zapatrywań. Jak to sobie bowiem szanowni czytelnicy może przypominają, przed najazdem przybyszów Marsowych, pisywałem tu i owdzie dość gorące artykuły przeciw teoryi telepatyi.
Marsyjczycy nie nosili żadnego odzienia Z powodów dość zrozumiałych ich pojęcia o ozdobie i przyzwoitości musiały być znacznie od naszych różne; byli nadto o wiele mniej niż my wrażliwi na zmiany temperatury. Lecz jeżeli nie nosili sukien, to za to inne sztuczne dodatki, które przy sobie nosili, o wiele nas przewyższały. My ludzie, z naszemi bicyklami, ski, przyrządami Lilienthala do latania w powietrzu, z na-