Strona:PL Helena Staś - Moje koraliki.pdf/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 11 —

kawał dachu. Coraz to większy świat tworzyłyśmy z naszych koralików: były wśród nich i zwierzęta i kwiaty i ciastka i cukierki i imitacye nas samych. Ciągłe wynalazki i pomysły radowały nas wielce i czyniły coraz śmielszemi, coraz samodzielniejszemi. Rozzuchwalone, przenosiłyśmy się z zabawą z miejsca na miejsce.
Pewnego razu, uświadomiona Hanka zarzuciła mi, że nie wiem co to jest bawić się w piasek. Nie przeczuwając, by świadomość mogła też wieść ku złemu poddałam się namowom Hanki.
Zamknęłam koralikowy świat w pudełko, ścisnęłam go w rękach i dałam się Hance zaprowadzić nad brzeg drogi, gdzie to nowe widnokręgi zabaw miały się przedemną roztoczyć. Za namową Hanki ściągnęłam z nóg buciki i pończoszki, położyłam się z nią twarzą do słońca, grzebiąc nogami w piasku, co jeno się dało. Bo niech tam mówi kto co chce, ale grzebać w ciepłym piasku bosemi nogami — jest rozkosznie. Za chwilę fikałyśmy tak raźnie w rozkosznem cieple ziemi, że powstała ztąd kurzawa nie tylko okryła nas od stóp do głów piaskiem, ale i uwagę mej matki zwróciła.
Przybiegła do nas — i, — brzydka Hanka idź do domu! — rozkazała oburzona, mnie zaś oddała służącej zalecając natychmiastową kąpiel. — Nie dosyć na tem przez całą kolacyę musiałam stać w kąciku pod dyscypliną, z którą znajomość