Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   14   —

Godzina przybycia pociągu już przeszła...
W tej samej chwili słyszy donośny głos kolejowego urzędnika:
— Baltimore and Ohio train wrecked at Valparaiso, Ind.
— Wrecked? Co to znaczy wrecked? — Roztrzaskał się? Nie! — To musi znaczyć co innego... Pewno „opóźnił się”. Ale czemuż słychać taki płacz wśród oczekujących?
Blady jak płótno mocując się ze straszną rzeczywistością, stał w miejscu nieruchomo jak słup.
— Czy pan czeka na Baltimore & Ohio pociąg — pyta go znów jeden z urzędników.
— Tak panie, ciśnie ostatkiem sił przez zęby Romiński.
— Pociąg ten uległ nieszczęściu, jest zdruzgotany — odpowiada urzędnik. Pasażerowie w wielkiej liczbie zabici i poranieni. Ambulanse i lekarze pojechali już na miejsce katastrofy.
Romiński zrozumiał całą grozę nieszczęścia, lecz ani jednem drgnieniem zewnętrznem nie okazał bólu, jaki mu szarpał duszę. Spokojny przeszedł do lamentującej gromadki, która tak jak i on straciła drogie osoby. — Chwytał każdy zbolały ton głosu, poił się widokiem łez. — To jego łzy, to je-