Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   107   —

wyszły powyższe słowa, ale trudno było orzec, czy stosowały się one do planu nazwy pisma, czy też do jakiego czytanego artykułu. Jegomość bowiem, któremu wyrwał się ten frazes cały był zatopiony w czytaniu gazety, a nawet mało go było z po za niej widać.
— Kto to jest? — zapytał szczerze rozśmiany Romiński.
— To znany humorysta Srebnicki — objaśnił Sokrates.
— Taki dowcipny! — Wart się nazywać Złotnicki, przemknęło przez głowę Romińskiego i rozbawiony, już miał się pochwalić twórczością dowcipu, gdy Sokrates podjął przerwany temat:
— Bracia! Wyzbądźmy się starych naleciałości! Pismo nasze będzie burzyć stary porządek! Będzie ono burzą, po której dopiero inni zbudują nowe światy. My, jak pioruny przyrodą, powinniśmy wstrząsać społeczeństwem. Stawiam formalny wniosek, aby pismo nasze nosiło nazwę „Piorun”.
— To jeszcze nie na dzisiejsze społeczeństwo — zaprotestował „Dobrodziej”. W łonie jego nie ma jeszcze tych zarodków, któreby siłą takiego piorunu można wydobyć na powierzchnię.