Strona:PL H Mann Błękitny anioł.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tylko znosząc panowanie nauczyciela, nietylko bunt przeciw temuż uprawiali, ale nawet wieścili. Dzięki ich agitacji klasa w przeważnej części składa się z nędzników. Uczynili oni wszystko, aby — czy to przez knowania rewolucyjne, czy przez usiłowane oszustwo i wszelkie inne potwierdzenie najnikczemniejszego charakteru — okazać się godnymi przyszłości, która się przed nimi tutaj — istotnie zaprawdę — rozwiera. To jest miejsce, w którem oczekiwałem ich zawczasu!...
I z krzykiem zemsty straszliwie ugodzonego zwrócił się do trzech uwodzicieli artystki Fröhlich.
— Idźmy pokolei, Lohmann —
Począł obnażać każdego z trzech uczniów przed zebranym sądem i publicznością. Poezje miłosne Lohmanna, nocne wyprawy von Erztuma z balkonu domu pastora Thelandera, zuchwałe wystąpienia Kieselacka w niedozwolonym dla uczniów lokalu; wszystko wybuchało, drżąc z gwałtowności. Wyplwano nieudanego stryja Erztumowego, obok wyzbytych z ideałów ambicyj pieniężnych patrycj uszów miejskich i opilstwa podupadłych urzędników portowych, jakim był ojciec Kieselacka.
Sąd był niemile dotknięty tem fantastycznem wrzeniem. Zastępca prokuratora zwracał się z przepraszającemi spojrzeniami do konsula Lohmanna i konsula Breetpoota. Młody obrońca drwiąco i z zadowoleniem obserwował nastrój na sali. Unrat bawił i oburzał.
Wreszcie przewodniczący dał mu do zrozumienia, że sąd powziął dostatecznie jasny pogląd na stosunek profesora do jego uczniów. Unrat miotał słowa, nie słuchając: