Strona:PL H Mann Błękitny anioł.djvu/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stępca prokuratora zażądał niezwłocznego zawezwania tej osoby, gdyż zachodzi potrzeba zbadania, jak dalece, jako moralna sprawczyni inkrymowanego przestępstwa, może ona być za nie uczyniona współodpowiedzialną. Sąd powziął odpowiednią uchwałę i niezwłocznie wysłano woźnego sądowego.
Tymczasem młody adwokat, który bronił Lohmanna i von Erztuma, w milczeniu oceniał stan duchowy Unrata. Doszedł do wniosku, że jest to właściwa chwila, aby mu się dać wypowiedzieć; i zażądał przesłuchania profesora Raata co do ogólnego, duchowego i moralnego stanu trzech oskarżonych, jego uczniów. Zastępca prokuratora, który obawiał się zeznania niekorzystnego dla wychowanka konsula Breetpoota i syna konsula Lohmanna, daremnie próbował przeszkodzić temu.
Gdy Unrat stanął przed kratkami, poczęto się śmiać. Profesor znajdował się w stanie trwożnego podniecenia, bolesna wściekłość trawiła go, wyglądał spocony.
— Niedopuszczalna jest wątpliwość, — zaczął natychmiast, — co do faktu, że artystka Fröhlich ani w owym występnym czynie bluźnierczym, ani w całej tej niegodziwej wycieczce nie brała udziału.
Musiał pierw złożyć przysięgę. Potem chciał jeszcze raz powtórzyć to swoje oświadczenie. Ale przewodniczący przerwał mu znowu; żąda się od niego świadectwa o trzech jego uczniach. Unrat począł więc natychmiast krzyczeć, podnosząc ramiona, z największą udręką w grobowym głosie, jakby został przyciśnięty do muru i nie znajdował już wyjścia.
— Te chłopaki są ostatnimi w społeczeństwie ludzkiem! Przypatrzcie się im; tak wygląda pomiot więzienia! Oddawna mieli taką naturę, że przekornie