Przejdź do zawartości

Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

garnitury i najcieńszą bieliznę. Zabrał ładną toaletkę, podarunek od matki; jedném słowem, zabrał wszystkie drobiazgi modnego eleganta, nie zapominając o małym kałamarzyku, — który otrzymał od najprzyjemniejszéj z kobiet, przynajmniéj w jego oczach, od wielkiéj, damy którą nazywał Anusią, która teraz razem z mężem odbywa nudną podróż po Szkocyi; zabrał wiele ładnego papieru dla pisania do niej listów co dwa tygodnie; nareście, cały ładunek drobiazgów paryzkich, tak zupełny jak tylko było można, i w którym od szpicruty zaczynającéj pojedynek, aż do pięknych pistoletów co go kończą, znajdowały się wszystkie narzędzia, jakiemi młody i bezczynny Człowiek uprawia życie swoje. Ojciec jego powiedział mu, żeby nie brał z sobą kamerdynera; przyjechał więc pocztą, gdyż nie chciał szarzać pięknego powozu, którym miał pojechać naprzeciw swojéj Anusi, w czer-