Może tez pan Grandet z Paryża pomyślał o Eugenii. Karol, po raz pierwszy wyjeżdżał na prowincyą; przyszło mu więc do głowy, wystąpić tam jak modny młodzieniec, całe miasto zaćmić zbytkiem swoim i wprowadzić toni paryzki sposób życia. Nareście, aby wszystko w kilku słowach opowiedziéć, chciał e Saumur więcéj poświęcić czasu na czyszczenie paznokci, niżeli w Paryżu, i udawać tę niezmierną wykwintność w ubiorze, którą niekiedy młody człowiek porzuca, dla zaniedbania, nie będącego także bez powabu. Karol zabrał więc najładniejszy strój myśliwski, najpiękniejszy noż, najpiękniejszą strzelbę jaka była w Paryżu. Zabrał zbiór najmodniejszych kamizelek: były tam szare, białe, czarne, ciemne, z podkładkami, z prostym i wycinanym kołnierzem, zapięte aż do góry, ze złotemi guzikami i t. d. Zabrał wszelkie kołnierzyki i halstuchy będące w ówczas w modzie. Zabrał dwa
Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/61
Wygląd